(Szacunkowy czas czytania: 5 min.)

“Świetni w technologiach, znający języki, chętnie zabierają głos, pieniądze nie są dla nich najważniejsze”. “Niedouczeni, bezmyślni, nielojalni, z wygórowanym mniemaniem o sobie”. Jakie naprawdę jest pokolenie Y? Jak ich uczyć i nimi kierować?

Kim są millenialsi?

Millenialsi (inaczej: pokolenie Y) to osoby urodzone w latach 80. i 90. XX wieku. Kończą albo niedawno skończyli studia, mają za sobą pierwsze doświadczenia w pracy zawodowej. Dorastali na przełomie tysiącleci (stąd nazwa), w świecie w którym internet, telefonia komórkowa, aplikacje mobilne są czymś normalnym. Nie pamiętają też “zimnej wojny” (w Polsce – komunizmu). Definicje mówią więc, że millenialsów cechuje duża elastyczność i mobilność, wyższe oczekiwania co do jakości życia, oswojenie z technologią i silne przekonanie o własnej wyjątkowości i sprawczości.

Simon Sinek, zajmujący się doradzaniem firmom zatrudniającym millenialsów, widzi to trochę inaczej. Wyjątkowość? Tak, dopóki mają przy sobie rodziców, chroniących ich przed szkolnymi stresami i organizujących dobę. Tak, dopóki nie muszą rywalizować, bo w szkole każdy dostaje dyplomy za “udział w konkursie”, a nie za “zdobycie … miejsca w konkursie”. Potem następuje brutalne zderzenie z rzeczywistością, bo na studiach i w pierwszej pracy nikt nie uważa ich za wyjątkowych i nie daje nagród “na zachętę”.

To dobre dzieci, tylko źle pokierowane. (Simon Sinek o millenialsach)

 

Millenialsi chcą mieć poczucie sprawstwa, ale go nie mają. Są świetni w technologiach, co pozwala im lepiej udawać, że jest “cool”, choć wcale nie jest “cool”. Otoczenie zaczyna widzieć ich trudności. Na przykład – niecierpliwość (bo nauczono ich natychmiastowej gratyfikacji). Brak umiejętności społecznych (bo większość relacji nawiązują przez urządzenie albo wręcz z urządzeniem). Brak pewności siebie (bo zaczynają podejrzewać, że to z nimi jest coś nie tak).

Nic dziwnego, że statystyki depresji w ostatnich latach oszalały.

Brak odporności na stres, nieumiejętność nawiązywania trwałych relacji i nieodróżnianie krytyki od hejtu (dosłownie “nienawiści”!) powodują, że po pierwszym niepowodzeniu millenialsi zmieniają miejsce pracy. Firmy próbują temu zaradzić różnymi “eventami integracyjnymi” i systemami motywacyjnymi, ale nie da się zbudować zespołu jednorazowym wyjazdem ani nadrobić tak szybko 24 lat edukacji w domu i kolejnych szkołach.

Ale jednak nadrobić trzeba, tylko wolniej. Jak?

Jak mówić do millenialsów?

Przygotowując każdą prezentację zadaj sobie pytanie “DO KOGO mówię?” i jak najdokładniej na to odpowiedz. Dzięki temu w kolejnych etapach pracy znajdziesz formę, która najlepiej trafi do słuchaczy.

1. Komunikuj się precyzyjnie. Bardzo dokładnie wydawaj polecenia i instrukcje. Upewniaj się, że zostały właściwie zrozumiane.

Autentyk, który często przytaczam na szkoleniach: Była zima, było ślisko (zwłaszcza na schodach prowadzących do biura firmy X). Właścicielka firmy kupiła więc sól drogową. Po przyjściu pracownicy – millenialki, oczywiście – poleciła jej “posypanie schodów solą”, po czym wyszła. Jakież było jej zdziwienie, gdy wracając zastała pracownicę solącą schody solniczką. Pracownica nie wiedziała po co to robić, nie zauważyła nawet worka z solą przy drzwiach, ale nie dopytała. Polecenie “posyp solą” wydało jej się zrozumiałe, bo przecież zupę czy frytki soliła wiele razy (choć co sobie pomyślała o szefowej, to już inna sprawa).

2. Wykorzystuj technologię. Millenialsi są “cyfrowymi tubylcami”, obcowanie z technologią jest dla nich oczywiste. Wykorzystanie multimediów i aplikacji mobilnych, a do kontaktu mediów społecznościowych będzie dobrym wejściem w ich świat.

Żegnajcie więc, grube papierowe skrypty ze szkoleń – lasy odetchną z ulgą, bo przechodzimy na cyfrową formę materiałów. (Uwaga: są jednak badania, które wykazały większą skuteczność materiałów drukowanych, jeśli chodzi o głębsze zrozumienie tekstu – przeczytasz o tym TUTAJ).

3. Dbaj o różnorodność treści i form. Millenialsi łatwo się nudzą. W ich świecie komunikat ma wielkość ekranu w smartfonie i długość tweeta. Na przykład ten wpis byłby dla nich nużący. (Nie wierzysz? Sprawdź, zapytaj jakiegoś studenta.) Nie nauczono ich skupiać uwagi, w czasie spotkania zaglądają do telefonu. Na to ostatnie wcale nie musisz się godzić. Możesz jednak podzielić materiał swojej prezentacji na mniejsze porcje i po każdej sprawdzać poziom zapamiętania i zrozumienia, aby umożliwić słuchaczom osiąganie drobnych sukcesów.

4. Zadbaj o interaktywność. Nawet jeśli ty jesteś specjalistą, a słuchacze zupełnymi laikami – stwórz im możliwość ekspresji. Millenials jest przekonany, że wszystko jest kwestią opinii, do której każdy ma prawo. Wymyśl więc obszar, w którym słuchacze mogą wyrażać opinie, aby nie zaczęli sami wyrażać ich w zakresie faktów.

Brak doświadczenia i powierzchowna (na początku) wiedza może być atutem – być może twoi millenialsi znajdą sposób na uproszczenie czegoś, co “od zawsze robiło się w naszej firmie tak-i-tak”.

Jak rozwijać millenialsów?

Mówienie do millenialsów ich językiem to tylko połowa rozwiązania. “Dobre dzieci, tylko źle pokierowane” wymagają dobrego przywództwa. Jesteś szefem, trenerem, nauczycielem osób z pokolenia Y? W takim razie masz możliwość, ale i odpowiedzialność, aby im pomóc.

1. Ucz cierpliwości. Pokazuj, że jedno, drugie czy dziesiąte niepowodzenie nie oznacza, że coś z nimi jest nie tak. Nie jest też powodem, aby rezygnować, albo stwierdzać że widocznie świat jest głupi.

2. Mów prawdę. Nie okłamuj, że duże, trwałe rezultaty można mieć szybko i bez wysiłku.

Jeśli dostajesz coś za darmo i bez wysiłku, najczęściej nie widzisz w tym wartości. To jeszcze nie byłoby problemem, gorzej że w ten sposób nie jesteś w stanie odczuć spełnienia. “Zrobiłem to, udało mi się, jestem coraz lepszy”? Nic z tego. Raczej: “Mam to. Jest spoko”.

3. Ucz ich umiejętności społecznych. To one odróżniają nas od maszyn, które już wkrótce będą mogły zastąpić wiele istniejących dziś zawodów. Pokazuj, jak rozwijać empatię i budować głębokie, trwałe relacje. Niestety, nie nauczono ich tego wcześniej.

4. Pokazuj im, że pokora wobec autorytetu jest właściwą postawą. Pokazuj, że ty też się uczyłeś i ciągle uczysz (na przykład czytając ten tekst). Pokora nie oznacza braku pewności siebie, niewiedza nie oznacza głupoty. Pokazuj, że jest różnica między opinią a fachową wiedzą.

Jeżeli wiesz, że 7 x 8 = 56, to znaczy że znasz tabliczkę mnożenia. Jeśli nie wiesz i pytasz, to znaczy że jeszcze się tego uczysz. Jedno i drugie jest w porządku. Jeśli jednak mówisz, że 7 x 8 = 100 i “taka jest twoja opinia, do której masz prawo”, to jesteś ignorantem, a to już nie jest w porządku. Fakty to fakty, opinie to opinie. Młodzi ludzie często mają kłopot z odróżnieniem tego, pomóż im.

5. Pokazuj więcej. Więcej, niż definicja w Wikipedii, tutorial na YouTube, profil na Tinderze. Można założyć blog na WordPressie korzystając z tutoriali i artykułów w Internecie (jak ja), ale nie zostaniesz tak programistą. Można umówić się na randkę przez aplikację, ale to jeszcze nie wystarczy do zbudowania trwałego związku. Można jednak taki związek w końcu zbudować, podobnie jak zostać programistą, tylko potrzeba czegoś więcej i mniej powierzchownie.

6. Buduj ich pewność siebie. Nie ma niczego złego w byciu dobrym wykonawcą, nie każdy musi być szefem. Miarą sukcesu nie musi być stanowisko, popularność ani stan posiadania (choć to ostatnie millenialsi w większości rozumieją). Pewność siebie buduje się wytrwałością, powtarzaniem i realistycznym spojrzeniem na swoje umiejętności.

***

Większość menedżerów nie potrafi pracować z millenialsami. Nie dziwię się, w oczach człowieka wychowanego w inny sposób millenialsi zachowują się niezrozumiale i irytująco. Zarządy firm w gruncie rzeczy mogą w ogóle nie widzieć problemu – to tylko “zasoby ludzkie”, trybiki w korporacyjnej maszynie, pozycje w arkuszu kalkulacyjnym. Po co ich wychowywać?

Zaczną myśleć o tym za 20 lat, gdy dzisiejsi 40-50 latkowie zaczną odchodzić na emerytury i okaże się, że maszyny jednak nie zastąpią wszystkich specjalistów. Taka perspektywa to jednak zupełna abstrakcja dla ludzi rozliczanych z tabelek Excela pokazujących to, co jest “tu i teraz”.

Zawiedli rodzice i nauczyciele, zawiedli naukowcy i politycy decydujący o ustroju szkolnym, zawodzą menedżerowie.

I wtedy pojawiasz się TY!

Co z tym zrobisz?

____________

Obejrzyj wywiad z Simonem Sinekiem, wspominanym w tym tekście. Oprócz tego, co mówi, zwróć uwagę na reakcje publiczności. Na widowni siedzą właśnie ludzie z pokolenia Y.

Jak prezentować millenialsom?
Ciekawe? Podziel się z innymi, udostępnij to!
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Share on LinkedIn
Linkedin
Email this to someone
email

Post navigation