(Szacunkowy czas czytania: 5 min.)
Niedługo wrzesień, czas pierwszych zebrań w szkole. Takie zebranie to też prezentacja: szkoły, procedur, a przede wszystkim wychowawcy. Przygotowanie spotkania z rodzicami zacznij tak samo, jak przygotowanie każdej prezentacji – od czterech pytań: do kogo?, po co?, co? i jak?
Do kogo?
Czego oczekują rodzice na pierwszym zebraniu?
- Tego, że będą konkretne informacje (plan, składki, ewentualne zmiany nauczycieli itd.).
- Tego, że będzie krótko.
Tak właśnie powinno być zaplanowane twoje zebranie.
Podstawowe założenie: rodzice to twoi partnerzy. Nie jesteś ani niżej, ani wyżej od nich. Nie są twoimi przełożonymi (od tego jest dyrekcja), nie są też podwładnymi ani uczniami. Macie do wykonania wspólne zadanie: edukację dzieci. To założenie jest bardzo ważne, wielu nauczycieli robi błąd na samym początku podchodząc do relacji z rodzicami zupełnie inaczej, nierównoprawnie.
Druga sprawa: traktuj rodziców jak poznanych dorosłych, a nie jak przedłużenie ich dzieci. Ojciec niesfornego Maciusia nie jest Maciusiem, tylko 25 lat starszym. Zwróć na to uwagę, bo jako nauczyciele często „rozciągamy” nasze postrzeganie ucznia na jego rodziców, młodsze rodzeństwo, dziadków jeśli ich też znamy i tak dalej.
Przy okazji: unikaj infantylności (mówienie do rodziców jak do dzieci, pieszczotliwe zwroty typu dzieciaczki). To jest zebranie dorosłych ludzi, a nie lekcja! Zresztą, na lekcji też unikaj infantylności…
Po co?
Celem pierwszego zebrania jest:
- Pokazanie rodzicom, że jesteś wiarygodnym, kompetentnym specjalistą od edukacji ich dzieci. To ważne, bo dzięki temu w razie wątpliwości czy problemów przyjdą z pytaniem do ciebie (a nie ze skargą do dyrekcji lub z plotką do innych rodziców).
- Upewnienie rodziców, że wszystko jest pod kontrolą, że ich dzieci mają stworzone warunki do nauki i jedyne, co jest potrzebne, to by z tego skorzystały.
- Sprawne załatwienie wszystkich formalności związanych z rozpoczęciem roku szkolnego.
Moja Córka miała szczęście do dobrych wychowawców. Pamiętam pierwsze zebranie w przedszkolu. Pani Magda, młodziutka wtedy nauczycielka, od razu pokazała się jako lider. Była konkretna, sugestywna i wiarygodna. Gdy rozdała nam listę z wyprawką i kazała – kazała! – dopisać że klej nie może być ze sklepu sieci X, bo te z X nie kleją, wszyscy rodzice zrobili poprawkę na swoich listach jak na komendę, szkoda że tego nie widziałeś. Fachowiec mówi, żeby nie kupować w X, to znaczy że się zna, koniec dyskusji! Ale za to gdy trzeba było znaleźć opiekuna na wycieczkę, Magda nie miała kłopotu ze znalezieniem chętnych rodziców. Myślę, że w dużej mierze zależało to właśnie od tego pierwszego wrażenia.
Co?
Informacje
Na pierwszym zebraniu rodzice oczekują, że dowiedzą się już wszystkiego (plan, podręczniki, składki, obiady itd.). Niestety, w większości szkół wielu informacji jeszcze nie ma. Zatem:
1. Powiedz wyraźnie co już jest i co już wiadomo.
2. Jeśli czegoś jeszcze nie wiesz – też wyraźnie to powiedz, zapowiadając kiedy informacja już będzie. Uchroni cię to przed niezręczną serią pytań „A co z…” na którą będziesz mieć taką samą odpowiedź: „Tego też nie wiadomo”. Lepiej przedstawić to jako fakt i zamknąć (na razie) sprawę, niż się potem bronić, bo pytanie padnie na pewno.
Gdy czegoś jeszcze nie wiadomo, nie zorganizowano, ale nie ty jesteś winowajcą – nie przepraszaj, nie usprawiedliwiaj się (chyba że wyraźnie otrzymasz takie polecenie od dyrekcji, by zrobić to w jej imieniu). Przecież tobie też to utrudnia pracę, więc w rozmowie z rodzicami potraktuj to jako fakt, a nie problem.
ŹLE:
Z góry państwa przepraszam, ale podręczniki będą dopiero za dwa tygodnie. No straszna sytuacja, po prostu dyrekcja nie dostała jeszcze paczek z wydawnictwa. Bardzo mi przykro, ale dzieci będą sobie musiały jakoś poradzić, może kserówki jakieś?ŹLE:
Aha, no i kolejny problem, podręczniki. Jeszcze ich nie ma. Jak zwykle jest bałagan, w zeszłym roku też był zresztą. To w ogóle jest poroniony pomysł, ja pamiętam że zawsze się kupowało podręczniki w wakacje, prawda?DOBRZE: Kolejna sprawa – podręczniki. Niestety wydawnictwo dośle je za dwa tygodnie. W związku z tym w szkole ustaliliśmy, że przez ten czas oczywiście nie będzie ocen za brak książek. W razie potrzeby mamy możliwość kserowania innych materiałów.
Relacje z rodzicami
Pierwsze zebranie to nowy początek (nawet jeśli pracujesz z tą klasą kolejny rok). Jeśli w zeszłym roku coś nie grało, coś ci przeszkadzało – zrób “nowe otwarcie”. Jednocześnie postaw granice i rób to z wyobraźnią.
Polem potencjalnych konfliktów z rodzicami jest na przykład kontakt rodzice-nauczyciel, więc wyraźnie powiedz co jest właściwe i dopuszczalne (np. kontakt przez dziennik elektroniczny – odbierasz wiadomości z częstotliwością X, odpisujesz z częstotliwością Y), a co nie (np. telefony na numer prywatny). Naprawdę, lepiej załatwić to na początku spokojnie i jednoznacznie, niż później w nerwach.
Od razu zapowiedz, jakiej współpracy oczekujesz. Przygotuj listę z możliwościami pomocy i poproś rodziców o wpisywanie się. Na pierwszym zebraniu szansa uzyskania takiej deklaracji jest największa.
Jak?
Atrybuty dobrego organizatora
Miej ze sobą, tak żeby to wszyscy widzieli:
- kalendarz z planem spotkania,
- zegar (postaw przed sobą dobrze widoczny budzik zamiast co chwilę zaglądać do telefonu albo wykręcać szyję w stronę zegara ściennego),
- uporządkowane rodzajami formularze do rozdania, ułożone w kolejności używania na zebraniu (żeby przy rodzicach nie szukać ich w pośpiechu, tylko mieć pod ręką).
To nie tylko pomoże ci sprawnie przeprowadzić zebranie, ale też POKAŻE twoje kompetencje organizacyjne.
Bądź gospodarzem
Przygotuj salę wcześniej. Przed zebraniem czekaj przy drzwiach i witaj rodziców podaniem ręki, zapraszając do środka. Potem wejdź, zamknij za sobą drzwi i punktualnie zacznij spotkanie według planu. Jeśli na pierwszym zebraniu będziesz czekać na spóźnionych, nigdy nie poradzisz sobie ze spóźnieniami.
Przedstaw się
Przedstaw się tak, jak chcesz by cię zapamiętano. Przemyśl, jak to zrobisz.
Proszę państwa, nazywam się Kowalska Basia, będę nowym wychowawcą naszych dzieciaczków w tym roku szkolnym. Od razu przepraszam, jak czegoś nie powiem, bo pracuję dopiero od roku i zawsze miałam kłopoty ze zorganizowaniem się… Także proszę o wyrozumiałość… Cóż o sobie mogę powiedzieć, skończyłam Akademię Pedagogiczną w Iksowie, mam dwa koty i pieska, chciałabym rybki, ale przy kotku to chyba nie jest dobry pomysł, ha ha ha…
I tak dalej… Czy pani Basia nie może mieć kotka, pieska i kłopotów z organizacją? Ależ może, tylko po co o tym mówić nieznanym ludziom na pierwszym spotkaniu, na którym mają poznać kompetentnego wychowawcę ich dzieci?
Znacznie lepiej brzmiałoby:
Szanowni Państwo, nazywam się Barbara Kowalska, jestem wychowawcą klasy VIa, czyli Państwa dzieci. Skończyłam Akademię Pedagogiczną w Iksowie, od roku uczę historii w naszej szkole. Będę chciała trochę lepiej się z Państwem poznać, natomiast teraz przedstawię plan zebrania. Posłużę się kartką, żeby pamiętać o wszystkim, co jest ważne.
Plan
Na początku zapowiedz przewidywany czas zakończenia zebrania (lub części wspólnej, jeśli przewidujesz indywidualne rozmowy) i przedstaw plan spotkania. Jeśli jest wiele punktów do omówienia, warto je ułożyć w 3-4 punkty główne.
Najpierw powiem Państwu o organizacji roku i rozdam plan lekcji na pierwszy miesiąc, później załatwimy wszystkie formalności, formularze i tak dalej, a na końcu omówimy sprawę wycieczek klasowych. Później chętnie odpowiem na państwa pytania.
Zakończ o czasie
…lub jeszcze lepiej trochę przed czasem, jednoznacznie. Zapowiedz „co dalej” (termin następnego zebrania, indywidualne rozmowy z rodzicami).
- MÓWIENIE PRZEZ PÓŁ GODZINY CZEGOŚ, CO MOŻNA ROZDAĆ NA KARTCE LUB NAWET WYSŁAĆ – absolutny Nr 1 na liście błędów!
- Mówienie przez 5 minut czegoś, co można powiedzieć jednym zdaniem.
- Brak planu, przypominanie sobie w trakcie “co tu jeszcze by trzeba powiedzieć”.
- Rozpoczynanie z opóźnieniem (co demotywuje punktualnych).
- Karcenie rodziców za spóźnienie na zebranie (murowany sposób na wyhodowanie sobie “trudnego uczestnika” na zebraniu).
- Mówienie źle o dzieciach na forum wszystkich rodziców.
- Infantylne traktowanie rodziców, mówienie do nich jak do dzieci.
- Niekonkretne kończenie zebrań (pytania rodziców rozpływają się w indywidualne rozmowy, niezainteresowani wychodzą, reszta myśli że też można…).
- Stawianie się w roli ofiary (narzekanie na system, warunki pracy, przepisy).
- Karcenie rodziców za oceny i zachowanie dzieci, zamiast informowania o ocenach i zachowaniu.
(Tu anegdota: Żona wspominała mi, że mój Teść był na zebraniu szkolnym tylko raz, pierwszy i ostatni. Po powrocie, powiedział że więcej nie pójdzie, bo wychowawczyni od razu go ochrzaniła za oceny…)
A ileż można byłoby napisać o błędach rodziców w postępowaniu z nauczycielami 🙂
Każdy pracujący w szkole doskonale zna starą prawdę: na zebrania chodzą ci rodzice, którzy w sumie nie muszą. Nieobecni są ci, z którymi wychowawca pilnie chce porozmawiać. Pierwsze zebranie ma zwykle dużą frekwencję. A może da się coś zrobić, by utrzymać ten stan również na kolejnych spotkaniach?
Dla rozluźnienia – obejrzyj, jak młodzi ludzie widzą wywiadówkę oczami nauczyciela:
Powodzenia na pierwszym (i każdym następnym) zebraniu!
PRZECZYTAJ TEŻ: Jak określić cel prezentacji?